Wesoło
Dziś miałem wylądować na koncercie w Graffiti. Wylądowałem jednak w łóżku, mam zapalenie oskrzeli, stawiane bańki były:) Łożesz kurde, wesoło tak leżeć w łóżku i grzać się, słuchać Nightwish’a. Właśnie oglądałem sobie film „Eurotrip”, a zaraz zabiorę się za książkę Jaroszową o namiętnej miłości w czasach wypraw krzyżowych. Grałem jeszcze sobie na gitarze, ale na leżąco trudno poprzeczkę robić, więc ograniczyłem się do Chińczyka, który wymaga tylko trzech progów łapania. Cała noc przede mną.
Miała być relacja z koncertu, jest relacja z choroby i wcale nie jestem w tego powodu zły czy coś. Jestem teraz kompletnie AWAY od wszystkiego. Ekran kompa służy mi jako kino, bardzo dobrej jakości z resztą, mam dostarczaną regularnie herbatę, wszystko pod ręką. Wesoło jednym słowem. Teraz mam dopiero czas na przemyślenia, może gorsze to niż spacery po Ogrodzie Botanicznym o zachodzie słońca, albo wycieczki do lasu, ale zawsze coś.
Dziś odbyła się próba Awarii Systemu, świetna próba. Z moim nowym sprzętem. Zagraliśmy bezbłędnie i jesteśmy z siebie zadowoleni. Wszystkich fanów pozdrawiam.
Comment by nocny — 21/03/2007 at 08:27
No to szybkiego powrotu do zdrowia życzę, chyba że Ci tak dobrze, to można jeszcze pokurować się na sposób indiański, co praktykuje mój kumpel. Wybiega w samych skarpetkach na beton i śnieg, groźnie krzycząc. Twierdzi, że choroba wtedy myśli, że zawładnęła umysłowo chorym i opuszcza go. Uwaga, tylko dla Sioux’ów ;)