Bo kocham muzykę w noce i dnie…
Shyna napisał na swym blogu wpis ciekawy, zasilając blogosferę notką niezwykle pozytywną. Niepisana umowa była taka, iż napiszę również coś u siebie jeśli uda mi się przekonać go do popełnienia wpisu. Tyle go przecież nękam i zachęcam, aby usiadł i naskrobał tekst poruszający i z przesłaniem, jak to zwykle czyni. Ja się doczekałem, on doczeka się czegoś ode mnie, ale nie będzie to żaden filozoficzny artykulik. Chciałbym zamieścić utwór który improwizując sobie na gitarze, właśnie nagrałem. Czytaj więcej…