Jesienna szarzyzna
Musiałem się zmusić do napisania tu czegoś nowego pomimo niemożności wielkiej i niechęci. Zastanawiam się czy warto coś tu tworzyć w te jesienne okropnie ponure dni. Fanatyk poruszał już podobny temat, jesiennej szarzyzny, miło się czytało, ale gdy przyszła pora żebym napisał coś u siebie to już miło być przestało. Po co, dla kogo i o czym? Bezsensowny bezsens.
Tymi słowami wstępu zacznę. Pierwszy wpis po przenosinach, może i pomoże powrócić częstotliwość moich publikacji do jakiejś przyzwoitej liczby wpisów tygodniowo. A co mi tam, nic lepszego nie wymyślę niż napisanie kilku słów o aktualnej porze roku. Czytaj więcej…